For Women only ;)

Cześć !

 Na początku od razu zaznaczam, że ten wpis (możliwe, że powstaną jeszcze inne z tej kategorii;)) jest tylko dla kobiet, dziewczyn i dziewczynek. Żadnych plemników! Także jeżeli przez pomyłkę się tutaj któryś zapuścił - żegnam ;)

  Chciałam poruszyć ważny temat, tak mi się przynajmniej wydaje. Chodzi o siebie. O każdą z Nas. 

Dzisiaj pewna rozmowa, mniejsza z kim, uświadomiła mi, że przez całe moje życie żyję dla kogoś. Uzależniam swoje szczęście od rodziny, facetów, przyjaciółek, znajomych. Nie ma MNIE. Nie umiem być osobną i szczęśliwą jednostką, a szczęście zawsze uzależniam od kogoś.  Jest kilka rzeczy, które bardzo lubię, które sprawiają mi mega przyjemność. Nawet zaczęłam je rozwijać. Chyba podświadomie zaczęłam chcieć zmian. Dam sobie rękę uciąć, że większość z Nas tak żyje. Owszem, jasne, nie jesteśmy egoistkami. Super ! Tylko, że każdy ma coś swojego, jakiś cel w życiu i dąży do niego, bez względu na środki, a kobiety przeważnie żyją życiem np swoich facetów. Kochają za bardzo i oddają całą siebie, podczas gdy są tylko dodatkiem do czyjegoś życia. Ja też przez to przechodziłam i przechodzę.


  Mimo, że rozmowa na ten temat była ponad moje siły, dała mi do myślenia. Naprawdę, trzeba być trochę egoistką, tym bardziej, jeżeli całe życie myślało się tylko i wyłącznie o innych. I ja tak zamierzam. Póki co zaczęłam dzielnie biegać, co drugi dzień. Najczęściej jest to trasa Osiedle Mleczne - Plaża Miejska (Olsztyn). Z tego co patrzyłam na Google Map - jest to 2,6 km, zawsze coś :). Nie biegnę całego dystansu, na przemian idę i biegnę, ale czuję, że idzie to w dobrym kierunku!
No i sprawa numer 2 - blog. Może to niewiele, ale już jest coś, co zajmuje mi myśli, czas i daje odrobinę radości. A myślę, że to dopiero początek! Ciekawa jestem, jak Wy sobie ogranizujecie czas, co lubicie robić, a co robicie?

    Życzę Wam dziewczyny, żebyśmy mogły być szczęśliwe i spełnione. Żebyśmy nigdy nie były dodatkami, a czyimś centralnym punktem w życiu. I żeby to o Nas zabiegali ludzie. Dużo pewności siebie i zero kompleksów!

   I nie była bym sobą, gdybym Wam czegoś nie poleciła ;) Znalazłam u siebie na półce książkę, którą jakiś rok temu poleciła mi przyjaciółka. Wypożyczyłam. Leżała i leżała. Ale dziś na nią spojrzałam i tak, to jest idealny moment i bardzo dobry początek :)





Miłej lektury !

Ps. Spójrzcie, jak pięknie i wiosennie już się zrobiło:)






Komentarze

  1. Ta książka jest naprawdę świetna. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda. I naprawdę pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To o czym piszesz jest mi zupełnie obce, bo odkąd pamiętam byłam dla siebie ważna, poświęcałam sobie czas i zawsze go znajdę na realizację własnych pasji. Ale rzeczywiście obserwuję pewne zjawiskko charakterystyczne tylko dla kobiet, które zapominają o sobie dbając jednocześnie o wszystkich dookoła. Myślę, że z czasem zrozumieją, że to jest błąd.

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie jesteś wspaniała sama dla siebie, brawo! Może z czasem każdej z Nas to wejdzie w krew :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłaś w punkt! Musimy się nauczyć żyć dla siebie!
    ps.Gratulacje regularnego biegania:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję! Właśnie takiego entuzjazmu potrzebuję!
    Co do biegania - nie zawsze wychodzi, ale staram się jak tylko mogę:)
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty