Przedwigilijne zamieszanie i pierniczki w tle


Hejka!


Nie wiem jak Wy, ale ja padam na twarz. Wczoraj był przedsmak zamieszania. Dokupiłam prezenty, popakowałam wszystko. Moim zdaniem majstersztyk;). Zwykła folia, sprzedawana tak jak papier pakowy w rulonie. I złota wstążka. I naprawdę efekt jest BOMBOWY! No i jeszcze w torebki żeby jednak nie było na pierwszy rzut oka wiadomo, co to jest;). No i tak jakoś zleciał piątek. A dziś to już szaleństwo. Rano z Mamą skoczyłyśmy do miasta po spożywkę i jazda bez trzymanki cały dzień - w kuchni :P. Ale miałam okazję się wykazać. Poza pomocą w krojeniu itp, zrobiłam trzy słodkości. 


Po pierwsze sernik. Wiem, że wrzucałam już jeden. Ale ten jest jeszcze lepszy! Robiłam już go któryś raz. Odkrycie z internetu, przepis zmodyfikowany i wyszło super:). Przepis wrzucę niebawem, obiecuję!

Po drugie tarta. O tarcie pisałam O TUTAJ. Tylko malutka modyfikacja. Wtedy miałam świeże truskawki, teraz Mama namówiła mnie na winogrona. W sumie czemu nie. Wydrylowałam z pestek KAŻDE WINOGRONO PO KOLEI... i zrobiłam wg przepisu. Chłodzi się w lodówce na jutro, ale przeczuwam, że jest tak samo pychotkowe:D.




No i jeszcze ostatnia rzecz. Tzn nie ostatnia tak ostatecznie, tylko ostatnia z moich samodzielnych przysmaków na Święta - PIERNICZKI! <3. Raz w życiu robiłam pierniki, ale bardziej właściwie asystowałam i to było jakąś połowę życia temu... Tak więc można powiedzieć, że to mój debiut pierniczkowy. Przepis wygrzebany wiadomo skąd, ale już mówię od razu, że zrobiłam, spróbowałam i wprowadziłam pewne nieduże zmiany. Podaję Wam przepis poprawiony a'la Magda;). To co, jesteście ciekawi? 

Jak zrobić świąteczne pierniczki? 

Wsypujemy do miski 2 szklanki mąki. Dodajemy jakieś 4 łyżki miodu, 3/4 szklanki cukru, 1 łyżeczkę sody oczyszczonej, przyprawę do piernika (dowolnie - może być cała paczka, może być pół. zależy od upodobań, jakie chcecie zapach, kolor i smak;)), wsypałam też szczyptę kakao, 2-3 łyżki masła, 2 jajka i 1/3 szklanki mleka. Całość zagniatamy. Wałkujemy, wycinamy kształty (ja zrobiłam serduszka i dzwoneczki!), układamy na blaszcze. Piekarnik nastawiamy na 175 stopni. Niech się chwilę nagrzeje. I wkładamy pierniczki. Piekłam je około 8-10 minut. Po ostudzeniu możemy udekorować czym tylko dusza zapragnie. Ja udekorowałam polewą czekoladową - taką jak TUTAJ, tylko dodałam jeszcze mleka w proszku. I posypałam posypką kolorową owocową oraz kuleczkami czekoladowymi. Efekty są takie o proszę :







Wiem, że nie wygląda to jakby wyszło z profesjonalnego zakładu cukierniczego, ale proszę o wyrozumiałość;). No i naprawdę, jak poleżą to ... jest moc!

No i zrobiłam jeszcze dosłownie kilka kartek na szybko. Wczoraj gdzieś w biegu, do udekorowania stołu. Wypadłam z formy, nie miałam czasu ani fajnych materiałów, ale udało mi się sklecić coś takiego:




A co u Was? Macie chwilę oddechu, czy tak jak ja kwadrans dla siebie i jazda dalej? 
Nie będę Wam jeszcze życzyć Merry Christmas. Jutro się odezwę przed kolacją. A tym czasem uciekam, bo jeszcze czeka mnie kilka zadanek. I od rana znów. Ale kto da radę, jak nie MY ;)

Trzymajcie się dzielnie

Do jutra! :*



Komentarze

Popularne posty