Własna działalność czy etat - TRUDNY WYBÓR, czyli garść przemyśleń

Hej!

        Przez ostatnie kilka miesięcy myślę o tym codziennie. Zdania na ten temat są tak różne, ludzie próbują mi robić wodę z mózgu i zniechęcać. Własna działalność czy normalny etat?

        Od końca liceum pracuję w każde wakacje. Było już przygotowywanie jedzenia, kelnerowanie, byłam barmanką, robiłam inwentaryzacje, byłam na praktykach w małej firmie budowlanej i teraz jestem w dosyć sporej firmie. Praktyki. No ale płatne, więc można powiedzieć, że praca. I już widzę, że to nie dla mnie. Mama mi ciągle powtarza, że etat to pewna wypłata co miesiąc. Żebym nie kombinowała. A jeżeli ja chcę? Jeżeli czuję się źle, będąc na etacie? A tak naprawdę to dopiero początek. Rozumiem, każdemu na początku trudno jest się przestawić z nauki na pracę. OKEJ. Tylko to co tutaj robię teraz
- pomagam w biurze, w dziale technicznym, od święta pojadę z inżynierem budowy popatrzeć i posłuchać, co robią w terenie - nie satysfakcjonuje mnie w najmniejszym nawet stopniu. Pozostali praktykanci sprawiają wrażenie zadowolonych. A może faktycznie ich zajęcia są ciekawsze.

        Wszyscy wśród znajomych i rodziny idą lub planują iść utartymi schematami. Szkoła, etat, rodzina, i tyranie od świtu do nocy i "żeby jakoś to było". Czy to źle, że nie chcę "jakoś"? Że chce w końcu czerpać satysfakcję z pracy? Znam kilka osób, którzy się spełniają czy to w pracy czy to dorabiając czy to w czasie wolnym. Gdzie się nie obrócą - są szczęśliwi. A czemu ja mam iść schematem, skoro nie czuję tego w ogóle?

         Wiem. W Polsce ciężko jest coś własnego rozkręcić. Tak, wiem, słyszę to od małego. Okej. Ale są różne sposoby. Zresztą nie musi to być drugi Strabag albo Budimex, nie musi to być mega znana sieć multikina. Ani coś znanego na całą Polskę. Jeżeli będę się spełniać, pracy w okolicy będzie pod dostatkiem i kasa będzie wpadać, to co jest złego we własnym biznesie? Przestałam opowiadać o moim pomyśle, bo z każdej strony odbijam się od muru. NIEZROZUMIENIA.

        Chcę. I zrobię. A przynajmniej spróbuję. Co mogę stracić? Czas? On i tak przeminie. Emerytur z ZUSu i tak ponoć nie dostanę, więc jaki sens na nie liczyć i zbierać lata do emerytury? ;) Pieniądze? Rzecz nabyta. Nie wyjdzie to pójdę na etat i zarobie jeszcze raz.

         Planuję w końcu robić tylko to, co sprawia mi przyjemność. W pracy i po pracy. I nie jestem w tych ludzi, którzy lubią dłużej pracować, którzy żyją robotą. Dla mnie to element życia, ale na pewno nie jego sens. Zdecydowanie nie jestem pracoholikiem. Pracusiem i owszem. Lubię działać. Lubię spacerować, biegać, lubie się spotykać z ludźmi, pomagać Tacie przy pracach przydomowo-podwórkowych. Lubie robić przy domu, swój prywatny podejrzewam, że będę miała wymuskany i dopieszczony na maxa ;) Lubię pracę fizyczną. Wiadomo, w kamieniołomach bym wymiękła. Ale jeżeli mam siedzieć przy biurku po 10 godzin i więcej to szlag mnie jasny trafia!

        Może się sparzę. Nie raz już tak zresztą było. Ale przeżyłam i wiem już, czego nie dotykać ;) Mam nadzieję, że stanę się specjalistą w wielu kwestiach i nieprzespane noce, nauka, praca i ranne wstawanie nie pójdą na marne. O wiele przyjemniej jest to robić, jeżeli wiem, że te siedzenie za biurkiem to tylko jakiś etap w dążeniu do celu. Że jeszcze musze gdzieś się załapać, zrobić staż pod uprawnienia, nauczyć się tam jak najwięcej i zacząć działać na swoje konto :) Piękna perspektywa ;) Co do nauki, to chybą będę za nią tęsknić i na pewno będę się dokształcać, bo bardzo to polubiłam!

       Dzisiaj nie będę Was do niczego namawiać. Wiecie co? Róbcie, co chcecie ;)

Piąteczka :D

       

Komentarze

  1. Moje doświadczenia są bliskie temu o czym tutaj piszesz. Jeśli czujesz, że własny biznes to jest to, w czym możesz się spełniać, podejmij ryzyko! To Twoje życie i pozwól sobie przeżyć je po swojemu. Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak się cieszę że jest ktoś kto myśli podobnie i kto napisał mi "próbuj".Pewnie spróbuję bo jestem upraciuchem i jak się zawezmę to koniec :) dzięki za ciepłe słowa!

      Usuń
  2. Często spotykam się z podobnym myśleniem, że własna firma to najgorszy możliwy wybór. Czy w takim razie powstawałoby codziennie tyle nowych biznesów? Jeśli masz fajny pomysł i wiesz, że będziesz miała klientów - działaj i się nie zastanawiaj! Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za mądre i ciepłe słowa! Tak, jeszcze to muszę dopracować i skończyć studia/uprawnienia i będę działać :) nie dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Po kilu latach pracy na etacie zdecydowałam się na własną działalność gospodarcza, wiele na tym zyskałam, nie tylko w wymiarze finansowym. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żywy przykład na to że można i jest szansa że wszystko wyjdzie dobrze :)
      Dziękuję i pozdrawiam, jeszcze więcej zysków życzę :)

      Usuń
  5. W przypadku trudnych wyborów, dobre jest zrobienie sobie tabelki podzielonej na 4 części: "co stracę, jeśli tego nie zrobię", "co stracę, jeśli to zrobię", "co zyskam, jeśli tego nie zrobię", "co zyskam, jeśli to zrobię". Odpowiedź sama przychodzi w trakcie robienia, choć ja myślę, że Ty swoją już znasz :) I trzeba pamiętać, że wybór nie jest podejmowany raz na zawsze - jeśli coś się nie uda, zawsze można to zmienić! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra rada z tą tabelką. Zacznę stosować gdy będę miała jakieś dylematy :) dziękuję :* i fakt zawsze można coś zmienić :) bardzo motywujące słowa! :)

      Usuń
  6. hm ja osobiście na twoim miejscu oczywiście gdybym miał wybór to własną działalności. Jeśli jesteśmy jak piszesz w pracy której kompletnie nie lubimy to lepiej puści że tak powiem na własne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Kwetia tej satysfakcji i tego że w ogóle mnie ta praca nie kręci. I w sumie kazdemy życzę żeby miał radochę ze swojej pracy :)
      Pozdrawiam i dziękuję!

      Usuń
  7. Ciekawe przemyślenia:) www.flare.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Przejście na swoje jest ciężkie :) Sama planuje i myślę o tym. Jest to ciężka praca i wtedy nie ma co myśleć o emeryturze z ZUSu bo jej nie będzie. Polska taki piękny kraj :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emerytura teoretycznie powinna też być z własnej działalności bo płaci się podatku normalnie ;) tylko wiadomo że teoria i praktyka to dwie oddzielne sprawy ;) ale warto chyba zarabiać na siebie. Mimo że tak, w Polsce lubią rzucać kłody pod nogi :/
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Doskonale Cię rozumiem. Z własnego doświadczenia mogę podpowiedzieć, że jeżeli praca którą wykonujesz nie daje Ci żadnej satysfakcji - zostaw ją. Ty jesteś dla pracy, a nie praca dla Ciebie. Ją zawsze można zmienić. Życie jest za krótkie żeby się zamartwiać i być nieszczęśliwym. Zobaczysz, że niedługo znajdziesz Twoją pracę marzeń i poczujesz że to to. A wtedy poczujesz radość i satysfakcje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przeczytałam Twój komentarz, miałam wrażenie że siedzisz w mojej głowie! Zgadzam się w 100% :) dziękuję Ci za te kilka słów bo dały mi dużo motywacji do działania! Dziękuję i pozdrawiam bardzo mocno :*

      Usuń
  10. Powiem Ci kochana, że zawsze warto próbować. Trzeba być dzielnym. Napisałaś bardzo mądre słowa i ciesze się, że są tak mądrzy ludzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie mi się miło zrobiło! Dziękuję Ci dobra kobieto za te słowa:*. Nawet sobie nie zdajesz sprawy, jak wiele mi dałaś w tym momencie!
      Ściskam mocno!

      Usuń
  11. Rób jak czujesz. Ważne abyś Ty miała satysfakcję że się spełniasz a nie inni że ich posłuchałas 😊 ja posłuchalam rodziców i skończyłam studia ekonomiczne a nie pracuje w tym bo bardziej widzę siebie jak kreatywnie się spełniam i w kosmetyce co bardzo przeszkadza mojej rodzinie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale, że znalazłaś sposób na siebie i na nawet na przekór wszystko robisz to co kochasz. Na pewno jesteś w tym świetna! Dziękuję Ci. Też trochę się gubię jeszcze na etapie studiów ale już powoli zaczynam widzieć plan dla siebie.
      Pozdrawiam gorąco i samych sukcesów!

      Usuń
  12. Kto nie ryzykuje nie pije szampana... Wiesz, ja doszłam do takiego momentu, że moja praca zaczeła mnie dusić. Przestała sprawiać mi przyjemność, potem zaczeła mnie drażnic aż w końcu zaczeła mnie poprostu dusić. Złożyłam wypowiedzenie i poczułąm się szczęśliwa :) Ludzie pukają się w głowe, taka dobra praca, na stanowisku, a teraz znowu na najniższym szczeblu ? Tak, bo ja też mam plan,aby robić to co kocham, ale aby zgarnąć cała pule trzeba tez sie poświecić, przetrwać co najgorsze i powoli iść do przodu...a stanie w miejscu to jak cofanie sie...więc pomyśl jak długo chcesz stać w tym miejscu zanim odważysz sie zrobić pierwszy krok w SWOIM kierunku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie powiem Ci, że nie chce już tkwić w czymś z musu. Mam 22 lata. Mało jak na takie przemyślenia i pomysły. Ale nie chce zmarnować już w życiu ani chwili. Zostało mi pół roku do obrony inżyniera. Nie chce tracić ani chwili. Zrobię co muszę a później mam nadzieję że będzie pięknie, będzie robić wszystko żeby się spełniać. Obserwuję ludzi w swoim otoczeniu. Są starsi ode mnie i często męczą się w robocie bo mówią że tak już jest. Bzdura! Gratuluję odwagi! Cudownie ze masz plan, ze nie boisz się gi realizować :)
      Trzymam za Ciebie kciuki! :*

      Usuń
  13. Rób wszystko zgodnie z sobą a na pewno będzie dobrze :) Na pewno nie ominą Cię problemy i trudności, ale robiąc to co lubisz dasz radę je przezwyciężyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, problemy są zawsze większe lub mniejsze, ale warto. Pomysł, ciężka praca plus pozytywne myślenie i myślę, ze dam radę. Dziękuję! I buziaki :*

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty