Czasem dobrze złapać oddech... i pójść do kina!


Hej :)






Jest 11:00. Zanim napiszę i opublikuję to będzie pewnie już 12 ;). Sobota. Niektórzy z Was pewnie wylegują się jeszcze w ciepłych łóżeczkach. Niektórzy może biorą sobie wspaniałą kąpiel z pianką ;). Niektórzy piją pyszną kawę. Ja jestem w grupie trzeciej. Trzeciej plus tworzenie dla Was. Z chęcią byłabym jeszcze w grupie numer dwa, ale jakoś no hmmm wody zabrakło w kranie. Nie wiem, jaki jest teraz powód awarii, ale ostatnio na przykład rodzice opowiadali, że ktoś wylał do ścieków tłustą, ochydnie śmierdzącą substancję i zapchał całą sanitarkę w naszej małej mieścinie. Skoro ludzie są na tyle "pomysłowi" to aż boję się pomyśleć, dlaczego tym razem nie ma wody... Ale kawa na wodzie butelkowej też nie jest zła :P. W łóżku leżeć o tej porze bym nie chciała. Jakoś mam problem, żeby tak długo się wylegiwać. No chyba, że noc była ciężka... ;). Ale w innym wypadku szkoda mi życia, serio, to pewnie jakiś rodzaj choroby psychicznej, ale no szkoda mi życia na długie wylegiwanie się w ciepłym, zachęcającym mimo wszystko łóżeczku. Okej, o czym by tu dzisiaj... Dobra, juz wiem, może być dwa w jednym?



Byłam ostatnio w kinie. Bardzo reklamowany ostatnio film. Nawet chciałam na niego pójść, ale jakoś odpuściłam i zupełnie niespodziewanie wylądowałam w kinie właśnie na 
"Narzeczony na niby"

Cóż mogę powiedzieć. Początek mnie lekko zniechęcił. Jakoś tak po prostu. Ale po kilku minutach wciągnęłam się. Dialogi są naprawdę fajne, poczucie humoru na dobrym poziomie, zadowoli nawet większe marudy ;). Obsada robi bardzo dużą robotę. Nie wiem, jak Wy, ale ja tak mam, że od razu lepiej ogląda mi się film, jak widzę znajome twarze :). 





Karina (Julia Kamińska) nie ma szczęścia do mężczyzn. Jej kolejny facet, o którym myślała "to TEN", okazał się zwykła zdradziecką świnią. I niespodziewanie, w środku nocy, zostaje puknięta przez pewnego nieznajomego przystojniaka. Tak, wiem jak to brzmi :D. No i później to już jest pomieszanie z poplątanym! Ten przystojniak Szymon, będzie udawał Jej faceta. Mamy tutaj także byłego, zazdrosnego faceta Kariny, syna i ojca Szymona, matkę Kariny i jeszcze kilkoro totalnie wykręconych osób - zabawa jest niezła. Komedia pełna omyłek, zabawnych sytuacji, ale i wzruszeń. I to wcale nie w momecie obściskiwania się zakochanych! 

Jeżeli się zastanawialiście, to warto :)

A jeżeli czasem szkoda Wam kasy na kino to mam bardzo fajną informację. Nie wiem czy wiecie, ale w każdą środę w Multikinie wszyscy mają bilety za 14,99 zł. Każdy, bez wyjątku! Także, jeżeli trochę szkoda Wam kasy (jak i mi, bo normalnie bilety kosztują dużo za dużo) to lećcie sobie w środę, obojętnie którą ;).


Ale ale, proszę Państwa, może by coś jeszcze tak prosto od serduszka? 

Ostatnio mało pisałam o tym, co mam w głowie. A to dlatego, że zrobił się w niej bałagan. Jakoś w nowym roku mi się wszystko rozsypało. W sensie plany, organizacja. Jakoś to wszystko zaczęło kuleć. I w głowie miałam totalny mętlik. Taki chaos, dosłownie jakby mi ktoś tam cały czas coś gadał bez ładu i składu. Jeżeli to pierwsze objawy schizoferni to nie mówicie nikomu :P. Ale przyjechałam do domu. I jakos nabrałam powietrza. Jeszcze nie jest super, ale jakoś się wyciszam. Może kwestia tego, że teraz mam taki okres w życiu - bez żadnych zasad. Jak by to nie zabrzmiało ;). W sensie jest sporo planów, ale nie wiadomo ostatecznie, którą drogą się pójdzie. To jest naprawdę fajne, i dobrze mi się żyje, ale może to wywołuje lekki stresik. Możliwe, nie wiem, tak tylko strzelam. Ale jak tak człowiek siądzie i się zastanowi, to ten rok naprawdę będzie świetny! Co by się nie wybrało, jakby się nie ułożyło. To i tak będzie super! Zresztą, każdy chyba potrzebuje co jakis czas pobyć sam i się wyciszyć, zastanowić, nastawić kurs. Więc co mogę powiedzieć? Oby każdemu z Was udało się czasem złapać oddech, wyciszyć, poukładać sobie w głowie i uciszyć te GŁOSY :P. 

Trzymajcie się i wspaniałego weekendu życzę!




Komentarze

  1. Słyszałam o tym filmie i chciałabym go sama zobaczyć :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę :-) w takim razie koniecznie duo kina ;)

      Usuń
  2. Mamy w planach wybrać się na ten film 3 lutego z siostrą :)
    Tak czasem trzeba dać sobie czas na wyciszenie i poukładanie myśli :)
    pozdrawiam

    mojaszafamodnaszafa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super :-) widzę że rozumiesz co mam na myśli, bardzo mi miło :)

      Usuń
  3. Oddech nawet wskazany 😉
    A co do tego filmu to chętnie go obejrzę.
    POZDRAWIAM 😚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa wsparcia ;)
      Polecam film!
      I ściskam :*

      Usuń
  4. Słyszałam o tym filmie ;3 i pewnie niedługo obejrzę go ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o filmie i szczerze jakoś nie przemawia do mnie.
    Pozdrawiam, lailaxoxo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie tez nie przemawiał ale zupełnie niespodziewanie przemówił :)
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  6. Film oglądałam, był lekki, może nie bardzo ambitny, ale mimo wszystko się wciągnęłam ;)
    A i pochwalę się, mój chłopak nie zasnął, czyli nie mógł być fatalny :)
    Pozdrawiam Cię Madziu i życzę jeszcze wielu chwil oddechu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobrze to ujęłaś! Czasem trafi film się przydaje ;) i brawo dla Twojego mężczyzny w końcu jakby nie było babski film o miłości :D
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty