Zbędni ludzie

Cześć!

     Jesień chyba właśnie zaczęła się rozkręcać. Zimno, wieje, często pada, co prawda u mnie za oknem jeszcze w miarę zielone liście. Ale to już chyba nic nie zmienia. Robi się ponuro. W sumie nie taka zła sprawa, nie załamujmy się. Istnieje przecież wiele rzeczy, które można robić, gdy na dworzu jest brzydko i nieciekawie :D. Dobra, gadu gadu, ale o czym to miało dzisiaj być? A wiem! Okej, to co, jedziemy?


     Jeżeli ktoś mnie niszczy, podkopuje, zabiera mi radość, nie mogę być przy kimś sobą - wykopuję tego kogoś z mojego życia. Zaczęłam praktykować tę oto filozofię i bardzo mi z tym dobrze. To tak jak z tym sprzątaniem domu. To co zbędne i zabiera siły witalne - OUT!

    Jeżeli mi na kimś zależy, walczę do ostatniej kropli krwi. Ale czasem bywa tak, że staram się, odzywam, próbuję złapać kiedy tylko mam czas (bo jestem zalatana, jak chyba większość ludzi) a ta osoba ciągle się wykręca. Takich ludzi też nie trzymam na siłę. Bo po co zmuszać?

    Tylko żebyście sobie teraz nie pomyśleli, że nie dam sobie nic powiedzieć i boję się krytyki.  Owszem, boję się, tak tak, ale nie ze strony osób, którym na prawdę na mnie zależy. Wtedy biorę na klatę. Może w pierwszej chwili trochę się zagotuję;), ale jeżeli dojdę do wniosku, że może ta osóbka mieć rację - pracuję nad problemem! Krytyka to jest ogólnie temat na odzielny wpis, już mam go nawet w planach na niedaleką przyszłość. Także na razie to zostawiam ;)

    Zaobserwowałam u siebie i innych zjawisko uzależnienia. Od osób. Czasem toksyczne. I bardzo trudne do odcięcia. Ale jeżeli coś (cokolwiek) jest toksyczne to powoli zabija. Tak czy nie? Nie jest też powiedziane, że zawsze jest to wina tej drugiej osoby. Czasem uzależniamy się od kogoś na własne życzenie. Za bardzo się angażujemy w znajomość. Za bardzo w stosunku do zaangażowania drugiej strony.

    Tak czy inaczej, bardzo ciężko jest powiedzieć sobie STOP! Już chyba łatwiej jest wywalić stare klamoty. Ale jedno i drugie jest bardzo ważne. Przemówić samemu sobie do rozsądku? Czasem graniczy z cudem ;). Ale da się, wszystko się da. Tylko trzeba naprawdę chcieć. I NAPRAWDĘ się starać.

    Zastanówcie się przez chwilę. Na pewno znajdzie się jakaś osoba w Waszym otoczeniu, która działa na Was ŹLE. Nie koniecznie tokstycznie, bo to mocne słowo. Ale źle na pewno. Zastanówcie się, czy warto marnować swoje życie, szczęście, czas na takiego kogoś. Im człowiek starszy, tym bardziej robi porządki w takich sprawach. W podstawówce żyje się dobrze z każdym, w gimnazjum, liceum też, przynajmniej stara się. Im dalej w las, tym częściej życie samo weryfikuje, komu na Nas zależy. A jak nie to pojawia się pytanie w naszej głowie "Po co Ci Ona/ Po co Ci On? Ile dobrych emocji Ci przekazuje a ile złych? Jaki bilans?"

Krótko. Jasno. Myślę, że na temat. Oby pobudziło do myślenia i dobrych zmian ;)

Nie marnujcie energii na zbędne rzeczy i osoby. Uczcie się na błędach.
Swoich, cudzych, obojętnie ;).

I trzymacie się ciepło. Cudownego weekendu.
Oby każdy z Was mógł go spędzić tak, jak lubi najbardziej!












Komentarze

  1. Świetny wpis. :)
    Niestety czasami ciężko jest nam uwolnić się od takich osób... bo wyrzuty sumienia, bo mamy nadzieję na zmiany... warto powiedzieć sobie stop i zawalczyć o własne szczęście!

    Dziś Światowy Dzień Uśmiechu więc tym bardziej życzę cudownego dnia pełnego radości! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa Madziula :) tak właśnie jest, ale warto zawalczyć o siebie!
      Dzięki wielkie i pozdrawiam!

      Usuń
  2. Bardzo mądry post. Krótki, aczkolwiek przemyślany! Na pewno będę zaglądać tu częściej :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty