A we wtorek wieczorem porozmawiajmy o depresji


Cześć Ludki!

Jak Wam mija wieczór? No dobrze, może jeszcze jest wcześnie, ale już jest ciemno, więc nie czepiajcie się szczegółów :P. W piątek szykuje się niezła balanga - bal inżyniera. I niby powinno być tak super, już powoli klimacik imprezowy. Ale jednak chciałabym poruszyć mocny temat. Problem ten dotyka wiele osób. Niestety, również w moim otoczeniu. Niestety, bo sie po prostu najzwyczajniej w świecie martwię. To co, porozmawiamy o tym?

Depresja. Dół emocjonalny. Ogromny smutek. Gorszy okres.
 Jak zwał tak zwał.




Czym się objawia?

Zobojętnieniem, apatią, brak apetytu, problemami ze snem, ciężko rano wstać z łóżka, wszystki widzi się w czarnych barwach, a w swoim życiu nie widzi się sensu. Czasem każdemu zdarza się gorszy dzień, gorszy okres. Ale co wtedy, gdy to trwa i trwa? Gdy tracisz bliską osobę? Nie umiera, ale gdy odsuwa się w cień. 

Wiecie doskonale, że nie jestem ani wykształconym lekarzem, ani psychologiem, ani psychiatrą. Opiszę Wam to, co wyczytałam, co znam z doświadczenia, co czuję. 

Życie jest piękne! Świat jest czymś niezywkłym. Te krajobrazy, ta przestrzeń, bezkres nieba i wód, wspaniałe góry i doliny, lasy, pola, dżungle. Gdy się na to wszystko patrzy (osobiście czy na zdjęciach i filmach) no nie da się oprzeć wrażeniu, że to wszystko jest CUDEM. To, że możemy korzystać z tego niesamowitego miejsca, jakim jest Ziemia - to juz jest wspaniałe. Mamy szansę żyć. Możemy przeżyć 100 lat. Niestety, nie jesteśmy wieczni, ale możemy spędzić tutaj dłuższy czas. Możemy ten czas wykorzystać jak tylko chcemy. Możemy się otaczać bliskimi ludźmi, spełniać się, rozwijać pasje mniejsze lub większe. Możemy chodzić, śpiewać, ODDYCHAĆ! Każdy z Nas ma problemy, ale wszystko da się jakoś rozwiązać i ułożyć. Dużo zależy od spojrzenia na to wszystko. I tego, czy chcemy widzieć szklankę do połowy pełną, czy do połowy pustą. 




Doskonale rozumiem jak to jest, gdy dopada zwątpienie i bezsens wszystkiego. Znam, wiem, miałam. Nawet nie tak dawno przez dość spory okres czasu. Co nie zmienia faktu, że gdy dopada coś takiego moich bliskich to mam ochotę Nimi potrząsnąć! Moi kochani, życie jest piękne. Ze wszystkimi jego ZALETAMI i ze wszystkimi jego WADAMI również! Oddychaj głeboko, rozejrzyj się dookoła ( ja mogę mieć problem, ponieważ jestem krótkowidzem :P). Jest cudownie. A najcudowniej, gdy masz tą swoją drugą osobę, na którą zawsze możesz liczyć. Lub najlepszego przyjaciela. Lub wszystko w jednym. Gdy masz rodzinę, którą kochasz i wspierasz, i która kocha i wspiera Ciebie. Życie daje ogromne możliwości. Nie będzie drugich szans. Możemy je przeżyć tylko raz. I baaaardzo szybko umyka. Nie traćmy czasu. Gdy dopada Nas dół, dajmy sobie sami kopa, opierdolmy się od góry do dołu. Albo poprośmy kogoś, bo to zrobił jak trzeba! Nie wolno, podkreślam NIE WOLNO nigdy, ale to NIGDY, PRZENIGDY się PODDAWAĆ! Gdy się przewracacie to błagam, otrzepcie się i WSTAŃCIE! Trzeba być, trzeba żyć i DOCENIAĆ wszystko, co dostajemy od losu. Nie ważne, czy to wygrana w totka czy pyszna kawa z rana. MIŁOŚĆ, PRZYJAŹŃ, DROBNE RADOŚCI. Wszystko jest cudowne :).

A jeżel brak Wam pomysłów, co pomaga w takich sytuacjach, czytajcie dalej ;).

Jak możemy sobie sami pomóc lub co podpowiedzieć bliskim, którzy zmagają się ze stanami depresyjnymi?

RUCH. Najlepiej na świeżym powietrzu. Czyli spacery, bieganie. Ale też ćwiczenia wykowane w domu, na siłowni, fitness, basen, gry zespołowe, taniec. KAŻDA FORMA AKTYWNOŚCI FIZYCZNEJ. Każda ;). SEN. Każdy z Nas ma inne zapotrzebowanie, jeżeli chodzi o sen i jego długość. Najlepiej znacie swój organizm i wiecie, ile Wam trzeba. I dobrze jest spać w chłodnym, wywietrzonym pomieszczeniu. W ciepłym pokoju się nie wyśpicie, uwierzcie mi :). Tylko żeby nikt nie spał na mrozie, bo nie o to chodzi. Ma być rześko! BLISCY. Samotność jest dobra. Czasami i na krótką metę. Ale co jakiś czas potrzebujemy bliskich osób. Niektórzy są bardziej towarzyscy, inni mniej, ale potrzebujemy tego jak powietrza! ODDECH. W sensie dosłownym - odetkane drogi oddechowe na tyle, żeby móc oddychać pełną piersią. Ale i oddech w sensie odpoczynek. Każdemu należy się odrobina słodkiego lenistwa <3. HOBBY. Nie musi to być pasja, która zabiera Nam większość czasu. Mogą to być naprawdę drobne czynności. Po prostu takie, które nam sprawią odrobinę radości. DOBRE ODŻYWIANIE. W tym temacie dalej nad sobą pracuję, ale uzupełniam chociażby niedobory witamin. D3, Magnez, B12, Q10 no i witamina C. Polecam Wyczytałam, że bardzo dużo dają te witaminy. Że sami sobie ich nie wyprodukujemy, a na pewno nie w takich ilościach, jakich potrzebujemy. No i przekładają się na zdrowie i dobre samopoczucie! ROZMOWA. Gdy mamy jakiś problem, a którym nie możemy sobie poradzić. Bez względu na rodzaj tego problemu - rozmowa! Nie kisić w sobie. Rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. STRES. A właściwie jego brak jest zbawienny! Nie da się żyć bezstresowo, ale ulepszając swoje życie - możemy ograniczać stres. I to na pewno pozytywnie odbije się na Naszym zdrowiu fizycznym i psychicznym :). POMOC. A właściwie pozwolić sobie na nią. Często zamiata się problemy pod dywan. Niektórym z Nas łatwiej udawać, że nic się nie dzieje, zamiast wziąć byka za rogi ;). Nie bać się pomocy, nie odtrącać wyciągniętej do Nas dłoni. 

I papierosy. To zło kompletne. Fajki działają zabójczo na Nasz organizm :/


I moja złota rada na koniec - wszelkiego rodzaju leki na depresje, antydepresanty - NIE DZIAŁAJĄ! To, co napisałam naprawdę może zdziałać cuda. Plus oczywiście, jeżeli sytuacja jest bardzo poważna - wizyta u dobrego specjalisty, terapia, ale nie faszerujcie się lekami w razie "W". One tylko ogłupiają :/. Lub jeżeli ktoś mocno w to uwierzy - pomagają doraźnie. Jednorazowo. Ale nie rozwiążą nigdy żadnego problemu. 

Mam nadzieję, że nikomu z Was nigdy nie będzie potrzebna aż tak mocna i specjalistyczna pomoc. Oby wszystko udawał się zwalczać w początkowym stadium smutku. Możliwe, że depresja to zbyt mocne słowo. Ale chciałam uwydatnić, nieco wyolbrzymić problem, by spojrzeć na niego wtedy, gdy jeszcze nie będzie za późno.

Trzymam mocno kciuki za osoby, które muszą walczyć o siebie i swoich bliskich. Na pewno warto! Ale z racji tego, że jest ciężko to dużo siły dla Was :*


PS. A tak zupełnie od czapy.. Robiliście kiedyś ciasteczka z ciasta francuskiego? Z czekoladą Milką mmmm pychotka!








Uściski!

Komentarze

  1. Depresja to temat bardzo sporny i zanim chcemy go poruszyć lepiej się dobrze zastanowić. Dopóki sami tego nie doświadczymy tak naprawdę nigdy nie zrozumiemy na czym ona polega. Otóż, depresja to stan w którym nie czujesz nic. Nie jesteś w stanie określić żadnej ze swoich emocji, nawet nie wiesz co powinnaś czuć w danym momencie. Nie masz łez by płakać, nie masz na to ochoty. Po prostu leżysz bezczynnie i nie czujesz żadnej potrzeby na nic. Tak więc, nie jest to smutek, ogromne przygnębienie, dołek. Nie jest to żaden z tych stanów. Zbyt często nadużywamy słowa "depresja" w naszym codziennym słowniku określając właśnie te stany. Smutek jak i szczęście, czy nawet ból przechodzą. Są tymczasowe, mogą przejść po miesiącu, dniu, paru minutach. Po wykonanej czynności którą uwielbiamy. Smutkowi można zapobiec. Natomiast depresja to choroba która nie objawia się żadnym z tych czynników. Osoba z depresją nie jest w stanie cieszyć się małymi rzeczami, gdyż nie jest w stanie cieszyć się w ogóle. Nie jest w stanie płakać przy nawet najgorszych porażkach, ponieważ nie ma czym. Mózg reaguje nienaturalnie. Nie wie kiedy ma reagować, jak i czym. Organizm nie wytwarza odpowiednich hormonów, wszystko jest zaburzone w naszym organizmie. Gdy jesteś smutna, każda porażka jest w stanie Cię przybić, natomiast każdy miły gest jest w stanie Cię uszczęśliwić. W depresji nie ma rzeczy i ucieczki która jest w stanie Cię uwolnić. Próbując pocieszyć osobę z depresją słowami "Rozejrzyj się, życie jest piękne, spójrz na te piękne kwiaty" ta osoba nie jest w stanie nic odczuć, po pewnym czasie nie jest w stanie nawet okazać miłości, empatii. Osoba jest pusta, nie wie jak ma się zachować. Przede wszystkim osoba z depresją nie wie że ją ma, dopóki lekarz tego nie stwierdzi. Jest to choroba która atakuje przejściowo i nieświadomie, aż w pewnym momencie przestajesz reagować na wszystkie emocje, ale są rzeczy które są w stanie Cię zniszczyć.
    Stajesz się bardzo samokrytyczna, stajesz się obserwatorem, nie mówisz o sobie, nie użalasz się, nie chwalisz, nie płaczesz po kątach, czasami rzucisz jakimś szyfrem, którego zazwyczaj normalni ludzie nie rozumieją i mówią Ci "dramatyzujesz" albo "poszukujesz atencji".Bardzo szanuję i doceniam to, że poruszyłaś ten temat, jednak patrząc po swoim przykładzie, myślę że osoby które cierpią na tę chorobę, po odczytaniu tego posta poczuły się niezrozumiane. Dlatego radzę uważać na słowa bo depresja to nie jest "jak zwał tak zwał".
    Chciałabym podkreślić, iż nie mówię tego bezpodstawnie i z wywyższeniem. Jako osoba, która tego doświadczyła, chciałam po prostu przybliżyć mniej więcej jakie są objawy tej choroby i jakie są odczucia osoby która to przechodzi lub przeszła. ;)
    Czekam na więcej postów! Cieszę się, że są jeszcze w Polsce blogi na których można poruszyć ciekawe aspekty naszego życia i przede wszystkim podyskutować. Buziaki! Twój Maluch :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty